Informowaliśmy już o wynikach naszej drużyny na turnieju 1/4 MP U14 – dzisiaj komentarz trenera.

WKK Wrocław – PYRA 79 : 41 (23:13, 15:8, 28:10, 13:10)
Pierwszy mecz graliśmy z gospodarzami turnieju i największym faworytem do wygrania Mistrzostwa Polski w tym roku. 10 zawodników WKK znalazło się w kadrze Dolnośląskiego, które zdobyło Mistrzostwo Polski OOM w Giżycku. Mimo to zawodnicy podeszli do meczu bardzo ambitnie i nie przestraszyli się wielkiego faworyta. Największe problemy mieliśmy z zastawieniem i zbiórką pod własnym koszem. Gospodarze często ponawiali swoje akcje w ataku i w końcu kończyli je skutecznie. Co ciekawe Wrocław oddał 42 rzuty za 3 (trafił 6), a my łącznie wszystkich rzutów w meczu oddaliśmy 38 (15 celnych). Należy dodać też, że nie trafiliśmy 27 rzutów wolnych.

BSK Kadet Biała Podlaska – PYRA 36 : 64 (12:20, 10:14, 9:12, 5:18)
Jeżeli chcieliśmy myśleć o awansie musieliśmy ten mecz wygrać. Od początku meczu nasza gra byłą bardzo nerwowa, a mecz przypominał bardziej rozgrywki mini-kosza niż młodzika starszego. Gra było bardzo chaotyczna, mnóstwo sytuacji rzutu sędziowskiego powodowała, że nie mogliśmy złapać rytmu gry. Dopiero w czwartej kwarcie dobra obrona i szybki atak pozwoliły nam uzyskać bezpieczną przewagę i na boisko mogli wejść zmiennicy.

PYRA – SPK Białystok 41 : 65 (13:21, 14:8, 10:15, 4:21)
Stawką meczu był awans do półfinału. Od początku meczu dobrze graliśmy w obronie, ale za szybko traciliśmy piłkę w ataku. Na początku meczu Białystok uzyskał kilkupunktową przewagę, którą do przerwy zmniejszyliśmy do 2 punktów. Bardzo dobre zawody w pierwszej połowie rozgrywał Michał Fedyna, aktywny zarówno w obronie jak i w ataku. Pierwszą połowę przegraliśmy 2 punktami, a powinniśmy wygrywać +10. Nasza skuteczność była fatalna i niestety nie poprawiła się do końca spotkania. Początek drugiej połowy to gra kosz za kosz, aż do 28 minuty meczu, kiedy to Kacper Rutkowski doznał kontuzji źle upadając na prawą rękę (złamanie) przy próbie bloku. Po tym zdarzeniu SPK trafiła dwie trójki i odskoczyła na 12 punktów. Czwarta kwarta to zdecydowana przewaga zespołu z Białegostoku. Trzeba pochwalić naszych zawodników za walkę i serce jakie włożyli w ten mecz i cały turniej.

Przez cały sezon drużyna miała dużo wzlotów i upadków, wygrane mecze z Piłą, Stargardem Szczecińskim, Koszalinem czy nawet z Ostrowem (na turnieju im. Gerarda Gramse).
Szkoda, że kończymy sezon z kontuzją Kacpra Rutkowskiego (cała drużyna jest z Tobą, niedługo na pewno wrócisz do treningów).