Poniżej przypomnienie wyników spotkań oraz relacja tr. Tomasza Eicherta z ćwierćfinałów Mistrzostw Polski U-14, które odbyły się w Żarach w dniach 26-28.04.2013.

CHROMIK Żary – PYRA 113 : 67 (34:23, 40:7, 28:18, 11:19)
Pierwszego dnia czekał nas najtrudniejszy pojedynek. Gospodarze to bardzo silny fizycznie, sprawny i wyrównany zespół, który ma już na koncie zwycięstwa w turniejach towarzyskich. Założenia przedmeczowe były takie: postarać się jak najdłużej utrzymywać w bliskim kontakcie punktowym z przeciwnikiem. Pierwsza kwarta w naszym wykonaniu była bardzo dobra, głównie za sprawą Jakuba Idziaka, który mądrze kierował grą zespołu, nie popełniał strat i brał na siebie ciężar zdobywania punktów. Zmusiliśmy gospodarzy do grania w ataku pozycyjnym, w którym zdobywali punkty głównie dzięki przewadze siły. Niestety 2 kwarta była istnym pogromem. Nasi rozgrywający popełniali stratę za stratą, co napędzało gospodarzy, którzy bardzo dobrze grali w szybkim ataku. Wynik 40:7 nie pozostawiał złudzeń, która drużyna jest lepsza. W drugiej połowie większość czasu na parkiecie spędzili zmiennicy, spośród których wyróżnił się Andrzej Krajewski.

KORONA Kraków – PYRA 65 : 66 (14:16, 13:19, 18:6, 20:25)
Był to zdecydowanie najbardziej zacięty mecz całego turnieju. Do przerwy graliśmy całkiem dobrze, zarówno w pierwszej jak i w drugiej kwarcie graliśmy dobrze w ataku, jednak przytrafiały nam się głupie błędy w obronie. Prowadzenie do przerwy 35:27 pozwalało optymistycznie patrzeć na drugą połowę meczu. Niestety przez 15 min. drugiej połowy graliśmy katastrofalnie. Nie broniliśmy agresywnie, pozwalaliśmy przeciwnikom na zdobywanie punktów spod kosza, a sami próbowaliśmy zdobywać punkty rzutami z półdystansu i dystansu. Na około 5 min. przed końcem meczu KORONA prowadziła 12 pkt i od tego momentu, po przerwie na żądanie, udało nam się odwrócić losy meczu. Zaczęliśmy podwajać w obronie, z kolei w ataku narzuciliśmy bardzo szybkie tempo. Podczas taj szalonej pogoni trafiliśmy 10 na 12 wolnych i to okazało się kluczem do zwycięstwa. Po meczu nagrodę dla najlepszego zawodnik meczu otrzymał Michał Banaszak.

PYRA – POLONIA Warszawa 73 : 93 (17:25, 19:26, 21:14, 16:28)
Ostatniego dnia graliśmy mecz decydujący o awansie do dalszej fazy rozgrywek. POLONIA to zespół, który wyraźnie przewyższał nas warunkami fizycznymi. Mecz rozpoczęliśmy całkiem dobrze do 5 minuty wynik oscylował w okolicach remisu. Niestety z każdą kolejną minutą Warszawa powiększała przewagę. Do przerwy przegrywaliśmy różnicą 15 pkt. Trzecia kwarta w naszym wykonaniu była bardzo dobra. Zaczęliśmy stopniowo odrabiać straty i na minutę przed końcem 3 kwarty po rzucie za 3 pkt Łukasza Kupczyńskiego przewaga POLONII wynosiła tylko 6 pkt. Niestety to było wszystko, na co było nas stać w tym spotkaniu. Początek 4 kwarty przegraliśmy 20:1 i w zasadzie było już po meczu. Na wyróżnienie zasłużył Łukasz Kupczyński, który zanotował 19 pkt (bardzo dobra skuteczność) oraz 6 zbiórek.

Podsumowując, warto podkreślić bardzo dobrą organizację turnieju. Duże wrażenie robiła też ilość kibiców na meczach, w szczególności kiedy grali gospodarze.

Cel minimum w tym sezonie został osiągnięty.
Niestety nie udało się sprawić niespodzianki i awansować do turnieju półfinałowego, jednak drużyna w tym sezonie zrobiła spore postępy i dzielnie walczyła z przeciwnikami o lepszych warunkach fizycznych. Wzrost i siła fizyczna były głównymi, ale nie jedynymi, przyczynami naszych przegranych po etapie ligowym.

Trener oraz klub chciałby w tym miejscu podziękować rodzicom za pomoc w transporcie powrotnym z Żar.