Zwycięstwo PYRY w drugim meczu zapewniło naszym kadetom awans do rundy finałowej z pierwszego miejsca.
UKS REGIS Wieliczka –WKS ŚLĄSK Wrocław
87:70 (19:21, 23:12, 19:16, 26:21)
W pierwszym spotkaniu dzisiejszych zmagań zmierzyły się dwa zespoły, które wczoraj musiały uznać wyższość swoich przeciwników. W pierwszej kwarcie żadnemu z zespołów nie udało się narzucić swojego stylu gry. Mecz był szarpany z dużą ilością walki w obronie i fauli. W drugiej części zespołowi z Wieliczki udało się ograniczyć poczynania ofensywne graczy ze Śląska, stosując wyższą i agresywniejszą obronę. Po indywidualnych akcjach Konrada Mamcarczyka zespół z Wieliczki osiągnął 9 punktów przewagi. Pierwsza połowa dzisiejszego spotkania była bardzo szybka i żywa. Zawodnicy obydwu drużyn pokazali charakter i wolę walki, co było zwiastunem równie dobrej drugiej części meczu. Po przerwie zespoły do gry przystąpiły ze zdwojonym zapałem, co było widać na parkiecie. Żadna z drużyn nie chciała tanio sprzedać skóry. Na punkty jednej z drużyn natychmiastowo mieliśmy odpowiedź z drugiej strony placu. Taka sytuacja utrzymała się przez całą trzecią kwartę. Ostatnia część meczu była to gra pomiędzy zawodnikami z górnego śląska a Konradem Mamcarczykiem, który to rozgrywał wspaniałe zawody raz po raz dziurawiąc siatkę celnymi rzutami. Na tak skuteczną grę drużyny z Wieliczki zespół wrocławski nie był w stanie odpowiedzieć, ostatecznie przegrywając dzisiejsze spotkanie. Po tym meczu zawodnicy ze Śląska stracili już szanse na awans do dalszych gier. Pozostała im jedynie walka o honorowe zwycięstwo. Zespół z Wieliczki zwyciężając w dzisiejszym spotkaniu pokazał, że wczorajsza porażka nie podcięła im skrzydeł i dalej liczą się w walce o awans do finałów.
MKK PYRA Poznań – MKS POLONIA Warszawa
67:52 (22:14, 17:14, 18:16, 10:8)
W drugim spotkaniu zespół gospodarzy podejmował graczy ze stolicy Polski. Obie drużyny wygrały swoje wczorajsze potyczki, co zapowiadało dobre widowisko. Pierwsze minuty to zdecydowana przewaga poznańskiego zespołu, który dzięki bardzo agresywnej obronie osiągnął kilkupunktową przewagę. Zawodnicy Polonii wyglądali na zaskoczonych. Nie potrafili znaleźć sposobu na przełamanie dobrze funkcjonującej defensywy gospodarzy. W drugiej kwarcie mieliśmy podobny obraz gry. Mocna obrona i dużo walki. Ten schemat koszykówki bardziej pasował poznaniakom, którzy wygrali tę część spotkania. Druga połowa przyniosła nie mniej emocji niż pierwsze dwadzieścia minut. Początek kolejnej kwarty to lekki przestój poznańskich graczy, co od razu wykorzystali goście zmniejszając straty ledwie do czterech oczek. W tym momencie zespół do walki poderwał kapitan poznańskiej Pyry Michał Wielechowski, zdobywając pierwsze 8 pkt. dla swojego zespołu. Kolejny minuty to odzyskiwanie swojego rytmu gry przez podopiecznych Macieja Piekarczyka. W ostatniej części gry zespół poznański kontrolował poczynania na parkiecie nie pozwalając zbliżyć się przeciwnikom. O zaciętości meczu i dobrej grze w obronie obu drużyn może świadczyć to, że w ostatnich 3 minutach gry nikomu nie udało się zdobyć punktu. Ostatecznie gospodarze po niezwykle ciekawym spotkaniu pokonali zespół z Warszawy, który jutro stoczy bój o awans z zespołem Wieliczki. W poznańskim zespole na słowa uznania zasługuje wspomniany wcześniej Wielechowski (20 pkt, 10 zbiórek), który był skutecznie wspierany był przez kolegę z drużyny Piotra Krauzego (21 pkt, 13 zbiórek). Dzisiejszym zwycięstwem zespół Pyry zapewnił już sobie awans z pierwszego miejsca do turnieju finałowego. Po spotkaniu gracze gospodarzy podziękowali przybyłym kibicom za wspaniały doping.