Ze znacznym opóźnieniem, związanym z nagromadzeniem wielu innych tematów, prezentujemy komentarz trenera Tomasza Błaszaka podsumowujący udział naszej drużyny w rozgrywkach wojewódzkiej ligi seniorów.
Rozgrywki trzeciej ligi to dla zawodników rocznika 1995 był „poligon doświadczalny” i właśnie tak od początku był przez nas traktowany. Mecze rozgrywane ze starszymi, silniejszymi i przede wszystkim doświadczonymi zawodnikami ma przynieść efekty w rozgrywkach młodzieżowych.
Początek sezonu to cztery wygrane mecze, co udowodniło że nie musimy być „chłopcami do bicia”, a drużyna pokazała charakter, zwłaszcza w meczu z Koninem. Po dobrym początku przyszły mecze z drużynami, które walczyć chciały o awans do drugoligowych baraży. Kolejno mecze z Międzychodem, Kaliszem, Kościanem, Gnieznem czy Tarnovią pokazały różnicę między koszykówką juniorską a seniorską. Zauważalna głównie w grze pod koszem jak również w grze obronnej, a także w ataku, gdzie zawodnicy w drużynach przeciwnych potrafili lepiej od nas wykorzystywać swoje silne strony.
Koniec zeszłego roku i styczeń, to bardzo duża dawka meczów w trzeciej lidze, a przy chorobach i kontuzjach zawodników był to bardzo trudny okres dla drużyny. Przegraliśmy kolejne mecze i to z drużynami, które w pierwszej rundzie udało się nam pokonać. Apogeum kryzysu, chorób i kontuzji był mecz w Międzychodzie gdzie pojechaliśmy w siedmioosobowym składzie i to tylko dzięki możliwości gry zawodników z rocznika 1996. Początek lutego to ostatnie spotkanie przed dłuższą przerwą wypoczynkową, którą udało się nam zorganizować. Mecz z UAM – prestiżowy i zakończony zwycięstwem po serii niepowodzeń.
Po tygodniu odpoczynku zespół wrócił do treningów i meczów w obu ligach, w których uczestniczyliśmy. Końcówka rozgrywek to dwa cenne zwycięstwa z wyżej notowanymi zespołami z Gniezna i Rawicza. W obu tych potyczkach zwycięstwo odnieśliśmy w końcowych sekundach meczów, choć do przerwy przegrywaliśmy około 10 punktów.
Dwie ostatnie wygrane pozwoliły nam na zajęcie ósmego miejsca na trzynaście drużyn uczestniczących w tych rozgrywkach. Wygraliśmy osiem z dwudziestu czterech spotkań, w tym tylko raz zwycięsko schodziliśmy z parkietu jako goście, a siedem razy wygraliśmy na Chwiałce.
Ocena rozgrywek jest bardzo pozytywna przy bardzo słabej lidze juniorów, w której wyrównane były tylko dwa mecze z Basketem Junior. Mecze na parkietach trzeciej ligi dały drużynie doświadczenie i naukę, które – liczymy – zaprocentują w rozgrywkach juniorskich. Dla rozwoju indywidualnego zawodników i drużyny w całości gra w trzeciej lidze była bardzo cenna i ważna.