Przedstawiamy poniżej refleksje trener Katarzyny Tomczak, dotyczące turnieju finałowego młodzików, ale również całego minionego sezonu drużyny PYRA ’98.

„Pozostał niedosyt…..

Na początku sezonu wyliczyłam, że pięknie by było zagrać w tym sezonie 33 mecze mistrzowskie. Rachunek był prosty: 16 w Wielkopolsce, 6 w strefie, 3 w ćwierćfinałach, 3 w półfinałach i 5 w finale. Marzenie sie spełniło…choć niedosyt pozostał. Dla sportowca zajęcie 4 miejsca to „najgorsza” rzecz, niby strefa medalowa, niby pierwsza czwórka w Polsce, ale… bez medalu. Gorycz tym większa, że zadecydowały o tym miejscu dwie wysoko przegrane kwarty w dwóch kolejnych, najważniejszych meczach.

Z drugiej strony to ogromny sukces chłopaków. Trzon zespołu to czterech graczy: Maciej Waraczyński, Kuba Gudełajtis, Dawid Brociek i Marek Lewandowski. Czterech zawodników doszło do nas na przełomie września i października 2011 roku: Przemysław Nowak, Bartosz Garczyk, Marcin Tomaszewski i Kacper Kwaśnioch. Zespół uzupełnia dwóch młodszych kolegów: Michał Banaszak i Jakub Idziak. By mieć zmienników dobraliśmy po spotkaniach strefowych, zgodnie z przepisami PZKosz, Marka Iwanowicza z KS Basket Piła i Tomka Żeleźniaka z Polonii Leszno.

W kategorii „ilośc treningów” powinniśmy dostać platynowy medal, bo doszliśmy do strefy medalowej mając zaledwie 4,5 godziny treningu tygodniowo!!! Na szczęście omijały nas kontuzje, choć przed ćwierćfinałem mieliśmy dwie poważne choroby.

Podsumowując sezon, serdecznie gratulacje dla wszystkich chłopaków, czwarte miejsce to w naszej sytuacji super osiągnięcie. Przed meczami widać było ogromny stres w oczach zawodników. Turniej finałowy był dla nich wielkim wyzwaniem, kolejnym, doskonałym doświadczeniem. Obserwując pozostałe zespoły należy przyznać, że nie odstawaliśmy przygotowaniem fizycznym, zaawansowaniem taktycznym ani organizacją gry. Jednak byliśmy zespołem o słabszych warunkach fizycznych i o mniej wyrównanych umiejętnościach.

Podziękowania należą się także kierownikowi zespołu – Jakubowi Banaszakowi i rodzinom chłopaków, którzy od pierwszego meczu wspierali nas swą obecnością i głośnym dopingiem, pomagali w transporcie i zorganizowali czas w Dniu Dziecka. Wielkie dzięki!

Turniej organizacyjnie należał do tych dość udanych, nie można było narzekać na smaczne jedzenie, sędziowanie było bardzo dobre, a na sali rodzice koszalińskich zawodników zawsze częstowali ciastem i kawą.
Jedynym zgrzytem była pomyłka organizatorów przy wyczytywaniu pierwszej piątki turnieju. Wyróżniłam Macieja Waraczyńskiego za wyrównaną grę we wszystkich meczach, a zaproszony na środek hali po nagrodę został Marek Lewandowski.
Wyjaśniliśmy sobie tę kłopotliwą sytuację i Maciej zostanie wyróżniony podczas zakończenia sezonu.

Na pocieszenie pozostaje fakt, że wynik sportowy naszych młodzików był w sezonie 2011/2012 najlepszym spośród wszystkich wielkopolskich męskich drużyn młodzieżowych (Stal Ostrów w finale U20 – 8 miejsce, PBG BJ w finale U18 – 5 miejsce, w finale U16 brak zespołów).

I na zakończenie chciałabym zadeklarować z całą stanowczością, że jestem dumna z chłopaków.
Wszystkich, którzy mają jakiekolwiek wątpliwości zapewniam, że drużyna naprawdę dała z siebie wszystko!!!”

Więcej informacji, wyniki, statystyki ze wszystkich spotkań na stronach:

PZKosz   i   SKM